Postanowiliśmy zabrać promocyjną gwiazdkę - Marysię do naszego wozu, aby nieco dogłębniej skorzystać z promocji. Tak nam się radośnie rozmawiało, że zostawiając stacje benzynowe w tyle wyjechaliśmy poza miasto w kierunku nieokreślonym, podziwiając kominowo-fabryczne krajobrazy za sobą. Rozmawiając dość długo z naszą nową koleżanką dowiedzieliśmy się, że jej śliczna uroda wzięła się głównie nie dzięki matce - brązowej medalistce olimpijskiej w podnoszeniu ciężarów, lecz dzięki tacie - fińskim łowcą żółwi i płaszczek w Zatoce Meksykańskiej. Jej rodzice poznali jednak połowu dorsza, a spłodzili ją w jedną z księżycowych nocy, kiedy to upici winem z brazylijskich odwłoków meduz rybacy - rzucili się jak świnie na stado owiec wypasających się na zboczach skalistych gór. W tak pięknych okolicznościach przyrody powstał zalążek tej niecodziennej dupencji jaką teraz mogliśmy wozić gdziekolwiek naszą czteroletnią skodzianką...
Duration:10 min